Skończył się kongres PiSu. Jarosław Kaczyński dumnie ogłosił, że uchwalony zostanie nowy statut, dzięki któremu „Prawo i Sprawiedliwość będzie mogło powrócić do władzy”. Wrócą. Nawet, jeśli nie pod szyldem PiSu. W Polsce socjaliści zawsze do koryta się dopchają. Kiedy staną się ugrupowaniem marginalnym, rozpadną się na inne ugrupowania. Inne tylko z nazwy, bo cały „program wyborczy” będą miały takie same. Tak było z AWS, tak powoli dzieje się z UP.
A dla mnie to, która z partii akurat rządzi, jest nieważne. Każda z tych partii mówi to samo, tylko inaczej słowa dobiera. Różnice są minimalne i są tylko po to, żeby wyżebrać kilka głosów więcej. Mam tylko nadzieję, że kiedyś w Polsce do władzy dojdzie jakaś normalne, nie populistyczna partia, tylko taka, której na sercu będzie leżało dobro państwa, a nie na dietach poselskich.
Wczoraj nie było wpisu – przepraszam, ale nie obiecywałem, że będą codziennie. A wczoraj jakoś nie miałem ani natchnienia, ani pomysłu, ani czasu.
A, i bym zapomniał – oczywiście cieszę się z kolejnego (po M. Jurku) rozłamu w PiSie. Im bardziej tych dwóch będzie słabszych, tym większa szansa, że do parlamentu uda się wejść
